Czuję się autentycznie zawiedziona, bo okazało się, że jednak potomka chwilowo mieć nie będę. Taki obrót sprawy przedłuży moją młodość durną i chmurną, pozwoli spokojnie pojechać w zagrożone malarią regiony świata oraz nie wydrenuje do cna kieszeni i tak już doszczętnie pustych.
A jednak trochę mi żal.
Bo ja raczej nie z tych, co to sprawy w swoje … ekhm... ręce, chętniej spływam z prądem, daję się nosić falom oraz robię to tak żeby było jak najmniej kolizyjnie, ale za to możliwe ciekawie. Zatem, jak już byłam wspomniałam swego czasu, o istnieniu potomka zadecydować musi sama matka natura, bo matka polka w mojej osobie jest cykorem, powiedzmy to sobie szczerze.
Na razie jednak, pragnę uspokoić wszystkich zatroskanych stanem mojej skóry na brzuchu oraz zdolności koalicyjnych w rozumieniu podróżniczym – nie zostanę hipopotamem, ani dojną krową, nie będę także w najbliższym czasie wymagała nieustannego niańczenia, karmienia witaminami i kwasem foliowym oraz masowania opuchniętych stóp, spoko, aczkolwiek w tajemnicy muszę przyznać, że dziś jest dzień, w którym najchętniej zamordowałabym gołymi rękami każdego napotkanego faceta, także grzecznie uprasza się won. Tak mniej, więcej do środy.
Do tego pogoda z letniej płynnie przeszła w jesienną, pozostawiając mnie sam na sam ze wspomnieniem minionego tygodnia obfitującego w maratony rowerowe, obcowanie z przyrodą i balkonowe ekscesy alkoholowe.
A plecak smutny w szafie zamknięty czeka, aż dam mu szansę.
A piegi zaraz ponownie zbledną, a skóra przestanie świecić na złoto, czego bardzo byśmy nie chcieli.
I czasami naprawdę, naprawdę mam dosyć twardości, dzielności i stanowczości. Swojej.
Bo zostaje potem sama z łzą złości i bezsilności zatrzymaną siłą w kącie oka.
Co ty myślisz, kochany mój dziubasku, że ja nie mam kąta oka? !
Ech, hormony.
2 komentarze:
Jesteś pewna, że z tych dzieci nic na razie nie będzie? Ostatnia moja znajoma, która - jak Ty teraz - najchętniej zamordowałaby każdego napotkanego faceta miała ten stan wywołany właśnie porodem dziecka, a że nie do końca była pewna, kto jest tego dziecka ojcem, to dla zasady zwyzywała każdego faceta, który był pod ręką, łącznie z lekarzami oraz dokonała próby zabójstwa w afekcie ;) To było dawno, ale jak zapytasz w szpitalu na Żelaznej, to powinni wciąż pamiętać ;D
Pewnam na pewno! :D
Prześlij komentarz