Siedzę po turecku w fotelu obrotowym, na sobie mam bawełnianą koszulkę z długim rękawem, model rodem z Mrówki, nadruk w komiks z Władysławem Jagiełło, jem palcami kiszoną kapustę od której nie mogę się oderwać od piętnastu minut i tak sobie myślę, że ja to jednak dzieciak jestem.
I chyba już mi tak zostanie.
Nie dlatego, że noszę koszulki z komiksami i jem zepsuta kapustę.
Nie dlatego, że mam głupawi takie, że cały zakład drży w posadach.
Ale dlatego, że tak lubię, że nie potrafię wyobrazić sobie siebie wbijającej się każdego dnia w służbowy uniform, ulizany koczek i gustowne czółenka, pędzącą kłusem z aktówką pełną Bardzo Ważnych Dokumentów do Sądu Okręgowego dla Warszawy Pragi. Nie sprawiłoby mi najmniejszej przyjemności kupowanie zegarków od projektanta za osiemset nowych polskich ani wybieranie pomiędzy błyskotkami firmy Kruk.
Nie umiem.
Nie potrafię.
Nie chcę.
I dopóki będę miała wybór, kupię nowy śpiwór zamiast ściśle dopasowanej kiecki, a pracę skończę o szesnastej lub siedemnastej, zamykając za sobą drzwi, zapomnę że jestem pracownikiem.
Nie chcę spędzać swojego jedynego życia w sposób w jaki nie chcę go spędzać.
Czy to znaczy, że jestem wyprana z ambicji bo mam w rufie karierę? Bo przedkładam spokój nad wielkie i karkołomne wyzwania, polityczne żonglerki, układziki i flirciki zakładowe??
Bo marzę tylko o tym żeby w spokoju łapać te momenty, które są dla mnie ważne, te niespodziewane przełomy, impulsy, że albo teraz albo nigdy i dlatego za nic nie chcę mieć kredytu hipotecznego ani pracy po dwanaście godzin z urlopem pełnym wyrzutów sumienia, że nie ma mnie tam gdzie świat się wali. Jeszcze nie.
Tak sobie monologuję w związku ze zdziwieniem na kilku twarzach. A także chyba ze zmęczenia i wyeksploatowania energii na niepotrzebne czynności.
Poza tym boli mnie kręgosłup, a jak mnie boli kręgosłup to wszystkich dookoła boli moje marudzenie.
Oraz.
Siedząc w tym fotelu obrotowym po turecku, wsuwając kiszona kapustę muszę wyglądać jak kawałek zabawnego dzieciaka, w związku z czym jest mi bardzo przykro, że nie jestem subtelnym i delikatnym, romantycznym motylem. ;)
Muzyka będzie.
Co by państwo chcieli? Trzy akordy darcie mordy czy coś bardziej popowego?
To może po prostu fajny męski ktoś. Każdego grudniowego poranka poprzez słuchawki sączy mi do ucha, tym swoim GŁOSEM, wolę istnienia. Nieinwazyjnie, nieagresywnie, płynnie, skutecznie.
19 komentarze:
oo, nowa miejscówka :)
a ja sobie tak myśle że cała sztuka polega na tym by lubić robić to co się robi i robić tak by suę nie zarobić i zaroić ...na śpiworek, domek, tekilke.
A kredytom hipotecznym mówimy stanowcze i zdecydowanie No raczej fucking way ! http://www.cda.pl/video/25553cd/Jeden-ktory-mial-jaja-to-powiedziec
No stara - dzieciak? Bo nie żyjesz najprostszymi schematami? Nie, Ty po prostu normalna jesteś ;)))
Chodzę w tendencyjnym uniformie na co dzień - z reguły dżinsy i trampki (mam kilkanaście par ;), uwielbiam kiszoną kapustę, siedzieć po turecku też. Pracuję tylko 4 dni w tygodniu. Biżu kocham, ale Kruk jest dla mnie za cienki ha ha ha (tzn. tendencyjny ;) I też mnie czasem napieprza kręgosłup!
Co to jest Mrówka? ;)
@Pik'u. To takamala murzynka co moze na siebie zabrac wiecej niz sama wazy :p
@Hero. Moze za osobiscie i w proznie ale zapytam w kontekscie i w ramach badan socjologicznych: sama Pani? rodzina jest? Z gory przepraszam za wscibskosc.Nie rwe. Mysle. Niestety jeszcze.
@Caerme. Polecam Satysfakszon Hero,mniej wiecej to znaczy living inda fastway:)
Piekna poranna ciemnosc za oknem - czas ruszyc dupe i sie edukowac. Solidarny z O.o.
O jeżu ja mi się nie chce dziś żyć!
Sry.
G! Eeee tam, czysty populizmy Panie, czyściuteńki. A ja mam na taki populizm dość ciężką alergię.
Bohaterko - normalne kobiety w moim wieku mają rodzinę, dobrze płatną pracę ewentualnie coś ustabilizowanego, ja ustabilizowaną mam co najwyżej półkę na książki ;) Nie jest mi z tym źle, ani trochę ale spotykam się z powszechnym niezrozumieniem ;)
@Kocie ojej! Kiedyś, bardzo dawno temu, za siedmioma górami itd. czyli w moich czasach studenckich (ale tych prawdziwych bo teraz to jest jakaś ściema) była jedna taka na stacji Metro Centrum!
Jakivpopulizm ja sie pytam? Przeciez to caly ja wlasnie i dobrze o tym wiesz :)p prawdziwy najprawdziwszy odnaleziony jakis czas temu za gorami za lasami... :)
Niestety za alergie Twe nie odpowiadam :)p aczkolwiek postqram sie pilnowac majac na uwadze uwagi Twe. Ave!
G! Ja się raczej nie nadaję do przeprowadzania na mnie badań socjologicznych, psych. owszem, ale nie socjo. ;D bo chyba składam się ze zbyt wielu skrajnościo-przeciwieństw, zaburzałabym wyniki ha ha. Ewentualnie w kontekście pokolenia, bo jest pogibane. Może sporządzę, tak mi teraz zaświtało, jakąś minispowiedź na swoim blogu ;)
Caerme - j.w. chyba napiszę o tym dzisiaj, bo bym komentarz zrobiła dłuższy niż Twój wpis ;)))
Bohaterze Moj! Wlasnie takich pooreconych obiektow szukam do swoich badan nad miejscem i rola outlinerow w dzisiejszym spoleczenstwie! Tak sobie wymyslilem, a co. Pisz co ci slina na palec przyniesie
Zaraz, zaraz, ale ja nie wiem, czy mam ochotę być obiektem badań ;) A do czego one?
Niemniej wyniki takowych z chęcią bym przeczytała :)))
No i co ja Ci mam napisac? :) Badz dzielna! Nie bedzie bolalo :) Badania sa w100% na wlasny uzytek i raczej nie zamierzam ich publikowac,a co najwyzej przytaczac fragmenty teorii przy ognisku letnią porą (ewentulnie do obrazu ogniska mozliwe ze dodam buteleczke ulubionej ostatnimi czasy od dwoch lat tequili). Jednakze jestem otwarty tak na propozycje przekazania wnioskow,jak i wspolnego ich omowienia,lub co wiecej stworzenia stowarzyszenia szalonych naukowcow samotnikow ktorzy beda mieli ochote partycypowac w projekcie. Oczywiscie wszystko pozostaje tak czy inaczej spowite gestą mgłą anonimowosci,zmieszaną z delikatną dozą absurdu wraz z pierwiastkami powagi,dostojnosci,ironi,radosci,smutku,nostalgi,rzeczowosci,filozofii i szalenstaw. Udzial jaknajbardziej dobrowolny. Wbrew pozorom brak jest sprecyzowanego profilu uczestnikow a roznorodnosc jest wrecz pożądana dla lepszego efektu i bardziej burzliwej dyskusji.
A gdzie ta dyskusja głównie się toczy? (może przejdź do mnie na bloga, to nie będziemy tu Caerme spamować ;)
Zresztą namazałam już u siebie co mi ślina na język przyniosła ;D
Aktualnie? w mojej glowie :) ale pomyslalem ze sprobuje zainspirowac moją ulubioną jak dotąd blogerską miejscowke. Pozatym nie wiem czy Caerme pozwoli mi tak po prostu odejsc. Podejrzewam ze z zapartym tchem sledzi dialog (lub spi na wykladach...ups...chyba nie powinienem tego pisac...sorry:) . Alternatywnie zdazyc sie moze tez ze jak wroci i zacznie czytac to mloda krew siej jej wzburzy i wylece z blogusia na kopach z wiecznym banem. Przyznam zakonczenia tej histerii sam ciekaw jestem. Pozatym nie moglem wrzucic rano posta na Twojego bloga :) sprobuje i poczytam za 3machniecia ogonem.
Ale G! - Caerme właśnie siedzi u mnie na blogu ;))) Niemniej mi u niej też miło, więc wcale nie muszę stąd znikać.
W takim razie żeby Caerme włączyć do dyskusji mam pytanie - te rozterki, to rozterki? Autowyrzuty? Wątpliwości czy ot taka refleksojada?
@G! Pozwalam.
Możesz odejść.
Znaj mą łaskę ;)
@B - wszystko wspomniane przez Ciebie po trochu.
Rozmawiajcie sobie spokojnie, tam gdzie wam wygodnie, a ja, gdy poczuję potrzebę z pewnością wtrącę swoje trzy grosze ;)
Chwilowo jestem jednakowoż nieprzytomna ze zmęczenia i marzę tylko o pachnącej, gorącej kąpieli, zatem tymczasem lożo komentatorska ;)
pudło! :) zapomniałaś o prowakacji :)p
cholera znowu mnie wyprzedziła...
O. A co tu się dzieje? ;)
Dziwne rzeczy się tu ostatnio dzieją ;)
No widzę, że dziwne... G! Cię prosi o pozwolenie na odejście... koniec świata, Panie ;)
Prześlij komentarz