wtorek, 11 czerwca 2013

Wszystkie misie świata


Przypominam sobie dawno nie wykonywane ruchy, przywołuję pamięć mięśniową. Wdech ustami, wydech nosem. Ręka. Zagarnięcie. Kąt prosty. Mocno. Szybko. Ślizg.

Czuję jak rośnie euforia. Dwa razy w tygodniu. To jeszcze nie to. Jeszcze daleko, ale zwierz się budzi. W nocy szukam filmów z niuansami techniki, ćwiczeniami. Dziś tylko dwa razy w tygodniu, ale już chcę więcej. Wiem, że za trzy miesiące będę chciała codziennie, a codziennie będzie za mało.

Magia sportu.

Zimno. Trzęsę się w sobie i na zewnątrz. Na nos siąpi mi majowy deszczyk-sreszczyk, który o szóstej rano nigdy nie jest przyjemny. Nad głową wiszą ołowiane chmury niedające nadziei na słońce. Wszystkie kawiarnie pozamykane, bo nie dość, że szósta rano, to do tego święto narodowe – 1 maja. Stolica europejska i znikąd kawy, no doprawdy.

Rozglądam się nieuważnie, zaspana nieco, ciągle bez tej kawy przeklętej, a tu przemyka obok mnie zdyszana pani. Uszy zatkane ma słuchawkami, nogami jakby ledwo powłóczy i jakoś tak dziwnie w sumie ten trucht wygląda, jakby, na przykład, za momencik miała zemdleć i już nigdy się nie podnieść. Zadziwiające, że jednak biegnie dalej i znika za zakrętem. A za nią, jak wywołani z kapelusza – pan koło czterdziestki, pani z psem, dziewczyna, chłopak, w krótkich spodenkach, w długich rękawach, w czapce, w okularach, z bidonem lub bez, w słuchawkach wielkich jak główka niemowlęcia, sprężystym bądź powłóczystym krokiem, całe miasto, calusieńkie, jakby na gwizdek wszyscy wybiegli ze swoich kamieniczek nad Sekwaną.

Magia sportu.

Nie zrozumie, kto nie spróbował. Kto nie podjął walki ze sobą, krótkim oddechem, kolką, zakwasem, zniechęceniem, nie chce mi się, nudzi mi się, pożegnałam wszystkie misie.

Gdy w środku nocy myślę o optymalnym ułożeniu dłoni, gdy czuję dotyk chłodnej wody na skórze, gdy ekscytuje mnie jej miękkość, wtedy wiem, że zaczynam tonąć i zdecydowanie nie chcę być ratowana.

2 komentarze:

bohaterpozytywny pisze...

Widzę, że nie tylko ja się opierniczałam w blogowaniu :) Nie rozumiem tylko dlaczego 1 maja skoro wpis 11 czerwca...

Caerme pisze...

Bo to była retrospekcja ;)
Oraz, owszę, wstyd mi, napisałam trzy notki, ale żadna mi się nie podobała na tyle żeby umieścić gdziekolwiek poza koszem ;) W każdym razie pracuję nad aktualizacją ;)

Prześlij komentarz