Tu jest dobrze, spokojnie i ciepło. Marzyć o czymkolwiek więcej byłoby wstyd i nieładnie w stosunku do tego, co podobno dzieje się na świecie, że ogólna apokalipsa i kryzys, a sytuację ratują jedynie mistrzostwa Europy i niepodległe państwo UEFA.
Tam natomiast bardzo źle, poza wszelkimi standardami i głęboko niezadowalająco. Nie potrafię się tam odnaleźć, nie umiem dociec przyczyn, wiem jedynie, że to wszystko jest pozbawione podstawowej jakości i zupełnie nie tak jak być powinno. Wiem też, że tam nie pasuję, marnuję swój potencjał i energię. A moja energia i potencjał są cenne, szkoda, że tylko ja tak uważam...
Także Proroku, zabieraj swoją sękata laseczkę, niech to się znowu zleje w jedną całość, niech się wymiesza – łatwiej będzie znieść, bo jeżeli nie, to ja po jednej stronie wyciągam korek i spuszczam całą mętną wodę do kanału, może najwyższa już pora.
Od wczoraj poszukuję trzeciego świata, magicznego.
Dałam się namówić na bajkę w kinie, bo wewnętrzne dziecko bajki znajduje bardzo. Robią mu one dobrze na naiwność i wiarę w zła dobrem zwyciężanie, a dziś, jakby atrakcji brakowało, pozwolę mu dostarczyć emocji łatwych, lekkich i przyjemnych za pośrednictwem teatru. Spektakl w prawdzie przeznaczony jest raczej dla widzów dorosłych, ale i wewnętrzne dziecko do młodziutkich nie należy, więc z pewnością znajdzie nie jeden powód do uśmiechu i refleksji. Wszystko lepsze od rozpamiętywania poniedziałkowych porażek i regularnych wkurwów.
Wszystko lepsze od tego, co tam, mimo że tylko to, co tu, ma znaczenie.
A takiej muzyki nikt się po mnie nie spodziewa.. Zaznaczam, że to wyskok jednorazowy ale i ulubiony ;)
2 komentarze:
W sprawie rozstępowania, to czytając notkę początkowo myślałem, że chodzi Ci o skórę na, z przeproszeniem, tyłku ;D
Czy ty żeś kompletnie zwariował ?:D
No naprawdę, musiałabym bardzo BARDZO nie mieć o czym piać.
Prześlij komentarz