czwartek, 1 grudnia 2011

Era Wodnika apokalipsą na blogu stoi

Jestem magicznym baśniowym stworzeniem.
Zawsze to wiedziałam ale teraz to już wiem na pewno, gdyż wynika z numerologii, w którą jak wiadomo, wierzę bezwzględnie, tak samo jak w horoskopy, karty, bioenergię płynącą z odbiornika telewizyjnego podczas nagranego na video seansu Kaszpirowskiego, czarne koty, krzywe drabiny i fusy, o tak, w fusy przede wszystkim.

Z okazji andrzejkowej oraz ponieważ otrzymałam drogą mailowa przewodnik duchowy z dokładnym wyjaśnieniem meandrów mojej własnej osobowości, zagłębiłam się w przerażającą lekturę poświęconą magicznej cyfrze SIEDEM, która wisi mi nad głową od dnia przyjścia na świat, w czasach głębokiego PRLu.

Wyjaśniło się wiele.

Przede wszystkim żyję w najwyższej komnacie, najwyższej wieży, otoczona szklanym murem, w oparach absurdu, niekompatybilna w stosunku do otaczającego świata. Bujam w obłokach, krótko mówiąc, filozuję, poszukuję duchowości, połączenia z kosmosem i ABSOLUTEM.
Patrzę na was śmiertelnicy z wyżyn mojej filozofii i poszukiwań duchowych.
Nie rozumiemy się z otaczającym światem, o wiele lepiej z otaczającym kosmosem. Ale to nie istotne, zawsze bardziej ciekawiło mnie co sądzi reszta ludzkości, a wedle teorii cyferek sądzi na przykład tak :

Ogromnie powściągliwe, enigmatyczne i introwertyczne, Siódemki są postrzegane przez otoczenie jako osoby dziwne i hermetyczne. Trudno je zrozumieć, gdyż nie odznaczają się wylewnością ani komunikatywnością. Sprawiają wrażenie wyniosłych, zimnych i pełnych rezerwy. Przypisuje się im również takie cechy, jak zarozumiałość, pycha i przemądrzałość.

Wychodzi na to, że jestem zwykłym bucem! Super.
Należałoby iść i natychmiast pochlastać się serkiem topionym.
Ale mamy przecież ciąg dalszy.

Wolą towarzystwo nielicznych, ale wypróbowanych przyjaciół, podzielających te same zainteresowania. Tylko w takich warunkach Siódemki stają się towarzyskie i komunikatywne. Na ogół są bardzo wybredne w doborze przyjaciół, z trudem się zaprzyjaźniają. Potrafią słuchać, nienawidzą jednak pustej gadaniny. Kluczem do Siódemki jest odwołanie się do jej inteligencji, logiki i zdolności racjonalnego myślenia.

To taka podpowiedź, gdyby ktoś kiedyś zechciał, proszę się odwoływać do argumentów. Argumentem w łeb i po sprawie. Pitu pitu i sraty taty nie ze mną, a wcześniej przebijamy się przez MUR!
A teraz przyczyna większości moich nieszczęść życiowych:

Zwykle przez całe życie pozostają wierne swym ideałom i walczą o nie do upadłego, nie przejmując się opinią innych. Wyznaczają sobie normy postępowania i ideały niemożliwe do zrealizowania. Z tego powodu nierzadko stają się ofiarami frustracji i kompleksów.
Powinny również mieć na uwadze fakt, iż zbytnie hamowanie własnych emocji i uczuć może uczynić z nich istoty niedostępne, oziębłe i egocentryczne, co doprowadzić je może jedynie do gabinetu psychiatry. Niedostosowane do rzeczywistości, będą od niej uciekać na wszelkie sposoby: poprzez alkoholizm, narkotyki, seks lub życie w świecie iluzji.

Pyszne to jest.
Kompleksy, frustracje, skłonności do depresji i psychozy oraz nałogów, a także przesada w wyznawaniu ideałów, która jest totalnie zgubna i prowadzi na zarośnięte, bagniste manowce, zupełne ignorowanie rzeczywistej rzeczywistości, więc jeżeli ktoś zechciałby mnie oszukać to służę uprzejmie i bardzo proszę, prawdopodobnie się zorientuje ale nie uwierzę sama sobie.

Są to wieczni marzyciele, uczuciowi, wrażliwi. Intensywnie przeżywają uczucia, lecz prawie niemożliwym dla nich jest wyrażenie ich słowami, co jest przyczyną wielu niepowodzeń i rozczarowań w życiu. Często klasyfikowane, bez powodu, jako osoby chłodne, obojętne czy bierne są po prostu zbyt dumne, żeby zaprzeczyć temu lub pozwolić, żeby inni odkryli ich wrażliwość na zranienie.

I dlatego piszą blogusia gdzie i tak bez odwoływania się do pokrętnych i mhhhrocznych metafor nie potrafią się uzewnętrznić.

Biedna mała siódemeczka, uczuciowa i nadwrażliwa. Bez kontaktu z rzeczywistością, w najwyższej komnacie, najwyższej wieży siedzi sobie i plecie warkoczyk co by ktoś się wspiął i przytulił. Emo pełną gębą, Panie tego.

A na pocieszenie przylezła przed chwilą serbska Cyganka żądając mojej ręki. Ale że ręki łatwo nie oddaję, o czym przekonało się swojego czasu dwóch desperatów, usłyszałam, żem piękna ale chitra i w związku z tym z pewnością skończę źle.

Super.
Dziękuje bardzo za wszelkie astrologie, chiromancje i horoskopy, duchy święte i nieświęte, księżyce, gwiazdy i planety. Poczytam Politykę albo Wprost na zakładowej klawiaturze bo ciśnienie mi skacze od tych wszelkich wydarzeń około andrzejkowych ale wyprawę do psychologa ewentualnie psychiatry jeszcze raz głęboko przemyślę, bo wybrałam do noteczki tylko te brzydkie kawałki.

7 komentarze:

Kot Pik pisze...

No to ze speszylną dedykejszją - http://www.youtube.com/watch?v=Y-N4_lD4hDc ;)

Bohaterka pisze...

Umarłam ze śmiechu ;DDDDD bo gdy czytałam fragment, że "w wieży siedzi sobie i plecie warkoczyk" właśnie plotłam warkocza i siedzę, co prawda nie w wierzy, ale w moim bunkrze, efekt podobny ha ha. A przy okazji - też jestem siódemką, caerme lwie ;) Ale ten Twój opis jakiś skrajny trochę ;)

Caerme pisze...

Bo ja uwielbiam przesadzać i dramatyzować ;)
Słuchaj, te podobieństwa zaczynają mnie lekko niepokoić;) Mama nic nie wspominała, że mam bliźniaka :P


Kocie kocham ten kawałek, choć strasznie jest irytujący ;)

Bohaterka pisze...

Ty się lepiej nad ojcem zastanów, skoro oni tak samo gadają ;D
Tak, bawią mnie te podobieństwa ;)

Mandarynka pisze...

jak tylko cię zobaczyłam od razu wiedziałam że jesteś przemądrzała, dziwna, hermetyczna i wyniosła.

:D

no dobra, ale opar absurdu był. no.

Kot Pik pisze...

Tak, jest irytujący. Ale dziś takich kawałków już się nie robi:)

Caerme pisze...

@Bohaterko - znaczy co, że oni są braćmi, babcia nic nie wspominała :P Uch to wszystko jest BARDZO podejrzane.

@Mendi - no nie mów że nie zauważyłaś mojej bucowatości! A opar absurdu jest esencją ;)

@kocie.pikowany - i właśnie dlatego się je kocha, są zdecydowanie niepowtarzalne!

Prześlij komentarz